Przeglądałam zeszłoroczne zdjęcia i dotarło do mnie, że właściwie to w zeszłym roku nie udało mi się pokazać mojego albumu z Journal Your Christmas do końca. Miałam po drodze zastoje i przygody, a także chwile lenia i mega zmęczenia (bądźmy szczerzy-praca w kawiarni tuż przed świętami może człowieka wykończyć;), i w efekcie album jest skończony, ale nie opublikowany a jego początkowe strony leżą zakopane na starym blogu. Postanowiłam dziś je nieco odkurzyć :)
I was browsing through last year photos and I realized that I actually haven’t showed my Journal Your Christmas album in its finished stage yet. I had some ”adventures” and breaks last December and also I was just lazy and tired (yep. let’s be honest. Working in the cafe right before christmas can kill you;) no drama.) Anyway my album is finished but I haven’t published it. Some photos you can find on my old blog, but today I want to bring back few of my fav pages and some reflections about them:)
Jest to chyba jeden z moich ulubionych albumów i mam zamiar ustawić go w widocznym miejscu w czasie dekorowania salonu.
It’s one of my most favourite albums and I’m going to set it in visible place while decorating my lounge.
Uwielbiam tę stronę o minionych świętach. Głowiłam się nad nią, a w końcu udało mi się przelać na papier mnóstwo świątecznych uczuć z przeszłości i przejść nad nimi do porządku dziennego. Układanie tych spraw zajęło 3 lata i dla mnie te strony były kluczykiem, który zamknął pewne drzwi.
I love this page about past christmases. I’d spent some time on it, but finally I managed to describe here so many good and bad feelings connected with my past. I manage to understand them and accept them. It took 3 years to deal with it and this page was kind of a key which locked some doors behind me.
Te 2 strony z kolei pachną świątecznym Londynem. Rozbłyszczoną Oxford Street, wystawami sklepów, zakupami, świątecznym marketem. Upchnęłam tu tyle pamiątek ile tylko mogłam. Zdjęcia, mapa, travelcard. Bardzo tęsknię za tym miastem i jego atmosferą, zwłaszcza w grudniu. Te strony są bezcenną pamiątką :)
These 2 pages smell like christmassy London. Shiny Oxford Street, decorated shop windows, christmas shopping, christmas market around London Eye. I stacked those pages with souvenirs- photos, maps, travelcard. I miss London a lot, and before Christmas it turns to extremely. These pages are priceless memory for me.
Im bliżej świąt tym ciężej było mi się zmobilizować do uzupełniania journala. Mieliśmy niezapowiedzianego gościa, kompletny zawrót głowy w pracy, mnóstwo spraw do ogarnięcia i o 10 wieczorem padałam na nos. Ale zmusiłam się, żeby te ostatnie strony zawierały cokolwiek. Drobinkę tego co się działo dookoła nas. Uzupełnienie ich pod koniec miesiąca nie zajęło mi dużo czasu, ale teraz czuję, że projekt jest zamknięty. Dociągnięty do końca. I bardzo, bardzo dla mnie wartościowy.
It was getting harder and harder for me to fill up my journal last year. Towards Christmas I was exhausted with work, preparing for christmas and hosting our guest. I was happy if I could just go to sleep at 10. But I forced myself to fill up those last pages. I worked on them as little as I could. I grabbed some crumbs of memories and captured them. And now it’s priceless, I’m happy that this project is completed and finished.
aaaależ fantastyczny!!!!!!!!!!!!! Cały rok spóźnienia ale co tam:P ;)