Hej kochani! Wpadam dzisiaj biegiem i to dosłownie! Po raz pierwszy w życiu wzięliśmy z F. udział w Run Istanbul, udało mi się dobiec do mety, skończyć (8 min. wcześniej niż F. przewidział!) i wszystko to na końcówce przeziębienia (a co za tym idzie bez rozbiegania w zeszłym tygodniu!). Dla zainteresowanych- moja przygodę z bieganiem zaczynałam TUTAJ 7 miesięcy temu, z większymi i mniejszymi przerwami dobiegłam do swojego pierwszego celu, a przede mna kolejne. Naprawdę, da się! Poza tym za nami zakręcony tydzień (zaczęłam kurs tureckiego!), orzeźwiamy się chłodnym piwkiem i regenerujemy siły! A jak tam u Was?:) Ktoś biegł dzisiaj z nike w Warszawie?
Hey! Today I’m literally running towards you! First time in our lifes we participated with Fab in organized run! We managed to finish nicely, get satisfying times and total confidence boost! I’ve been sick this week, not running at all for last 10 days and I’m so proud I made it anyway! if you don’t know I started few months ago from total ZERO (more here!) and now I have a huge sense of accomplishment, one little goal achieved and many smaller to go for! Impossible is nothing! Apart of the run last week was good, happy, busy (I started Turkish COURSE!)… and now we are relaxing with some cold beer and gathering energy for Monday! How are you doing?
lllll
gratuluję! sama chciałabym zacząć biegać, ale Twoja marcowa notka dokładnie opisuje moją sytuacje, z tym że u mnie w pobliżu nie ma za bardzo gdzie biegać i jakieś lepsze buty by się przydały :)
póki co zmobilizowałam się tylko (albo aż) do ćwiczeń 3 razy w tygodniu i cieszę się, że chociaż to mi się udało :D
życzę ogromnych postępów w nauce tureckiego!
udanego tygodnia! :*
To musałobyć niesamowite uczucie i największa nagroda za Wasze starania :) Gratulacje :)
Asia- ja też myślałam, że nie ma gdzie! Naprawdę, do tego spojrzenia ludzi i komentarze bardzo ciężko było mi się zebrać, ale da się! A co do butów, to ja biegam w najtańszych biegowych z decathlonu, mam nadzieję, że któregoś dnia wymienię je na piękne neonowe i profesjonalne nike, ale chwilowo to jeszcze nie ten dzień :P Ćwiczenia to też świetna sprawa- ja pewnie powoli zacznę się przestawiać, bo z kolei nie cierpię biegać jak jest zimno i lodowate powietrze wdziera mi się do płuc!
dzięki!:D dla mnie największą nagrodą był porządny croissant i pycha kawa na śniadanie PO ;) ahahaha i tona gadżetów do scrapowania- śmieciowy album in progress:)