Hey! I have another photo post for you today, it’s all because of this week’s challenge on art-piaskownica. The topic is ”What I Love?”, isn’t it great starting point to snap some photos, you could look at it in so many ways! So today I have a photograph of activity which has stolen my heart …
Hej! Mam dzisiaj przygotowany kolejny post ze zdjęciami, wszystko za sprawą nowego wyzwania na art-piaskownicy! Piękny temat brzmi ”To co kocham”- to wspaniały sposób na zainspirowanie się do pstrykania zdjęć, czyż nie? Tyle możliwości interpretacji! Ja przygotowałam dla Was zdjęcie czynności, która skradła moje serce…
well I’m in love with running and being more active. It all started with change of attitude almost one year ago, than it continued with smaller and longer breaks but I was always coming back. I ran a race. I run more than ever and enjoy it totally, doesn’t matter that I’m really a slow couch, for me every another step really counts!
no tak, pokochałam bieganie i w ogóle bycie bardziej aktywną! Wszystko zaczęło się od małej zmiany nastawienia w ubiegłym roku, później toczyło się- z mniejszymi i większymi przerwami, ale zawsze wracałam do moich wydeptanych adidasów. Przebiegłam 5k w biegu grupowym. Teraz biegam więcej niż kiedykolwiek wcześniej i sprawia mi to dziką radość, każdy krok ma ogromne znaczenie!
I feel like all this running adventure helped me in so many ways. I love the little challenge which I set for myself. I love the fact that we have a great way to spend weekends together with my boyfriend. I love the excuse of shopping for pretty sport clothes. I love the feeling of getting stronger than ever. And of course I love the changes I can observe in my body and my spirit- I’m really pumped with endorfines and good energy!
Czuję, jakby bieganie pomogło mi uporać się z wieloma problemami. Uwielbiam wyzwania, które sobie stawiam. Uwielbiam to, że biegowe randki stały się kolejnym sposobem na spędzanie czasu z moim chłopakiem. Uwielbiam robić zakupy w sklepach sportowych- biegowe ciuchy są przepiękne! Uwielbiam uczucie bycia silniejszą niż kiedykolwiek wcześniej. No i rzecz jasna, wszystkie zmiany, które zachodzą w moim ciele i umyśle- chodzę napompowana endorfinami i dobrą energią!
So this is it- my big love and little (but so healthy!) weakness! What do you love? Will you share? We are so excited to see your beatiful photos! Have a great start into the new week! Kick it with some extra power!
To tyle, o mojej wielkiej miłości i słabostce :) A co wy kochacie? Podzielicie się z nami? Nie mogę się doczekać Waszych pięknych zdjęć! Udanego początku tygodnia, zacznijcie go z powerem!
Ja się z Tobą zgadzam…
I muszę coś jeszcze powiedzieć, za każdym razem jak widzę Twoje instagramowe lub jakiekolwiek inne zdjęcia dotyczące biegania, działają na mnie jak wypychacz… Mam ochotę OD RAZU pójść i pobiegać :)
Dziękuję :*
Ps. Świetny jest ten “pas” po którym biegniesz, nie musisz się użerać ze spacerującymi, wymijać ich itp…
Ja jestem nie przekonana do biegania w dzień. Marzę o tym, żeby to się zmieniło…
Jeszcze jedno pytanie, z jaką prędkością biegasz, jak wygląda Twój trening? :)
jejku, ale tam masz pięknie! :)
piękne zajęcie do kochania :) wiem jaką radość i endorfiny daje wysiłek fizyczny, dlatego w pełni podzielam Twoją miłość do treningów :)
Do biegania nigdy mięty nie czułam, ale ostatnio zanotowałam spadek formy i jest na liście “do sprawdzenia” na wiosnę. W najgorszym razie zostanie nordic walking, który w moich okolicach jest samą przyjemnością (mieszkam w Beskidach;). Jeśli chodzi o bieganie, to Haruki Murakami napisał nawet taką książkę “O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu” – polecam:)
Zawsze dajesz mi kopa pisząc o bieganiu!! Nie biegam już od miesiąca przez te okropne choroby (ostatnio grypa mnie powaliła do łózka na tydzień!), ale już przebieram nogami czytając Twego posta Kasiu. Dzieki!! :*
Ja tez miałam 2 tygodnie przerwy w styczniu przez przeziębienie i jak wróciłam to pobilam wszystkie swoje dotychczasowe “rekordy” więc czasem taka przerwa na dobre wychodzi! Wracaj do zdrowia!