Część 1: Moja Capsule Wardrobe- początki
Część 2: Jak zaplanować Capsule Wardrobe na wiosnę?
Kiedy po raz pierwszy uslyszalam o koncepcji capsule wardrobe? Sama juz nie jestem pewna- wydaje mi sie, ze moglo to byc w filmie Coco na youtubie, ktory rozpoczal serie dalszych poszukiwan. Fascynowal mnie pomysl, aby miec w szafie mniej, ale za to wszystko to co lubie, zgrane, dajace mozliwosc tworzenia zestawow, ktorych noszenie sprawi mi przyjemnosc. Mialam juz dosc stawania rano przed szafa z ktorej wylewalo sie morze ciuchow, wszystkie byly wymiete i upchane a ja z panika w oczach szukalam czegos sensownego do ubrania, konczac na jeansach i czarnym t-shircie- co za nowosc :) Perspektywa mniejszej ilosci ubran i zaoszczedzenia czasu rano wydawala sie bardzo kuszaca. Szukalam wiec dalej co to takiego ta capsule wardrobe i trafilam na bloga un-fancy gdzie autorka pokazywala kombinacje ubran zbudowane na bazowych czesciach wybranych na poczatku sezonu. Poza inspiracjami odnosnie stylu (ktory bardzo mi sie podobal) znalazlam tam tez cale mnostwo wskazowek na temat tego jak budowac swoja capsule wardrobe, a wisienka na torcie byl planner, ktory mial pomoc w organizowaniu szafy na kolejny sezon. 
Zainspirowana calym projektem zaczelam od przegladu szafy. Powiem wam tak, na poczatku pozbywanie sie rzeczy nie jest latwe. Zalowalam troche bezsensownie wydanych pieniedzy, ciagle myslalam, ze moze jeszcze sie kiedys przyda, albo odkladalam kolejny t-shirt na sterte z ciuchami do noszenia po domu. Jasne, oproznilam co nieco szafe, udalo mi sie ulozyc wszystko elegancko i fajnie, ale nie byl to jeszcze efekt o ktorym marzylam. Drugie podejscie mialo miejsce w grudniu i wtedy poszlo juz z gorki- wynioslam z domu kilka toreb ciuchow, wszystkie letnie rzeczy trafily pod lozko, a na polkach zostalo to co rzeczywiscie nosze z przyjemnoscia. Nie byla to jeszcze capsule wardrobe, czy naprawde minimalistyczna i przemyslana szafa, ale roznice i tak odczulam. Szykowanie sie rano do wyjscia udalo mi sie skrocic do minimum (przynajmniej ubieranie, bo te zaoszczedzone minuty spedzam a to na makijazu, a to na dopijaniu kawy wiec i tak dzien w dzien po turecku jestem spozniona:D), mam duzo mniej sprzatania w szafie i prasowania, pranie tez zajmuje mniej czasu niz dotychczas. Zmienil sie tez troche moj stosunek do zakupow- widze co nosze na co dzien, w czym czuje sie dobrze i jest mi latwiej uniknac impulsywnego wydawania pieniedzy, mam raczej tak, ze poluje na rzeczy na ktorych naprawde mi zalezy i wiem, ze beda grac z tym co juz mam w szafie. Najwiekszym hitem bylo jednak pakowanie sie na spontaniczny wyjazd do Polski w lutym- zajelo mi to doslownie 10 minut. Bez list, bez przegladania brudnych ciuchow i prania w ostatniej chwili- 10 minut i moja walizka byla gotowa. Super sprawa. 
Zachecona tymi zimowymi eksperymentami postanowilam isc na calosc i skompletowac sobie prawdziwa capsule wardrobe na wiosne. Po raz kolejny przejrzalam moje inspiracje na pinterest, wrocilam do ulubionych postow na blogach un-fancy i simplicite i po przejrzeniu zawartosci swojej szafy wypelnilam skrupulatnie planner na wiosne. Tak przygotowana wybralam sie na zakupy, dokupilam kilka brakujacych drobiazgow i moja capsule wardrobe jest juz prawie, prawie gotowa, brakuje w niej tylko butow, na ktore niecierpliwie czekam az dotra do sklepu :)! Teraz juz naprawde wypatruje wiosny- bedzie u mnie minimalistycznie, nieco sportowo, jasno z duza iloscia ukochanego jeansu- taka wygodna i nieco casualowe wiosna w miescie:) 
Nie jestem jeszcze pewna czy i jak moja wiosenna capsule wardrobe na dobre zagosci na blogu, ale na pewno chcialabym w ten temat zaglebic sie i tutaj :) Co o tym myslicie? A moze ktos z was probowal ograniczac ilosc ubran i ma jakies wskazowki i pomysly na ten temat?
worqshop.wordpress.com 
Kasiu gratuluję!!! ja już długo przymierzam się do projektu “capsule wardrobe” ale coś ciężko mi idzie… może ten wpis mnie zmotywuje!:)
hej Beta! Ja mam motywacje dodatkowa, chcemy byc w stanie lekko podrozowac, przeprowadzic sie gdy wpadnie nam taki pomysl do glowy, no i rano wlasnie na spokojnie pobiegac, zjesc sniadanie i wypic kawe a nie marudzic przy szafie :)
Hey why don’t you write in english anymore? Love your blogs anyways…Greetings from the sunny Warsaw!
hi Begüm, I really couldn’t do both languages – I’m trying to work on better content and write more than in the past when I was mostly sharing the scrapbooking projects. I’m still thinking about bringing English into my blog but not sure how, double language posts were so long and not aesthetic, I would love to be able to write for both english and polsih speaking readers just ned to find the wya how to do it to make it work best, for now it’s Polish..
Super pomysł! Sama mam skaranie boskie z bałaganem w szafie i niekończącymi się dylematami w postaci “co dziś na siebie ubrać”. Nie wiedziałam nic o capsule warderobe, ale już wiem że się z nią zaprzyjaźnię ;) Dzięki!
Kasiu! Gratulacje! Chętnie zobaczę Twoje stylizacje! Ja też staram się ograniczyć ilość ciuchów ale kiepsko mi idzie ;-)
Ha! to nawet nie wiedziałam, że rewolucja którą zrobiłam w szafie z dwa miesiące temu ma jakąś nazwę :D!
Ja stawiam na bazę, potem dodatki :) Dzięki temu łatwo zachować minimalizm w szafie. Dobra, nie powinnam się wypowiadać, bo ubrania mi się dosłownie z niej wylewają, więc wszystko przede mną. Może tej bazy mam trochę za dużo? :p
Też się zbieram do tego, żeby zmierzyć się z wpisem garderobianym, ale jakoś wciąż tego ostatecznie nie widzę ;)
Kocham tego posta! I dziękuję za linka do un-fancy (w końcu mi się rozjaśniło o co w tym wszystkim chodzi!) ;)
Co za cudowny post! Rewelacja dziękuje za linki i zdjęcia i za te bluzeczki w paseczki, będę śledzić niecierpliwie ze slinka na brodzie :)