Category Archives: FOTOGRAFIA

2014 Week In Photos #14

2014 week 14We had such a busy time the past week that I haven’t even noticed when it finished and how come it’s Monday again! We made ourselves extra occupied working on (and changing thousand times!) our save the dates video and I’m happy it’s almost done, it’ll be such a super cute memory for us! Apart of that the usuals here- early mornings, runs and exercise, work and work and work and than trying to not to fall asleep at embarassing time in the evenings :) With this busy schedule I sometimes forget it’s spring and only my baby herbs remind me about this new season… well it’ll get easier I repeat myself :)

Miniony tydzien przelecial tak szybko ze nawet nie wiem jakim cudem znow jest poniedzialek! Sami dolozylismy sobie pracy wymyslajac (i tysiac razy zmieniajac!) film, ktory zaczyna nasze przedslubne przygotowania- zajal nam sporo czasu ale na pewno bedzie niesamowita pamiatka :) Poza tym jak zwykle- pobudki z samego rana, bieganie, cwiczenia a potem praca, praca, praca… i powrot do domu i proby odpedzenia snu ktory przychodzi o nieprzyzwoitych porach i zabiera czas ktory mial byc poswiecony na kreatywnosc, scrapowanie czy chociazby sprzatniecie dookola :) Z tak zajetymi dniami czuje jak wiosna przemyka mi przed nosem, tylko ziola w doniczkach przypominaja o tej cudnej porze roku.. powtarzam sobie, ze bedzie lepiej… i wolniej

week in photos #13

2014 week 13Last week I decided to join a little project realized through photographs- #100happydays. Everyday, for 100 days in a row you choose to be happy- find something exciting, beautiful, inspiring in every single day and snap a picture of it and share it. I felt happy last week and the days past on the wim. There is so much to do at work, so much to do at home and so much to do in general that I hardly manage to connect the dots but I know it’ll calm down eventually. I try to live my days in color, remember about healthy food, sports, creativity and being outside whenever I can. You don’t want to see my to do list for next week haha but I know somehow I’ll tackle it! So have a happy, productive and creative week! And maybe you will join the challenge too?

W zeszlym tygodniu zdecydowalam sie na udzial w nowym wyzwaniu realizowanym poprzez zdjecia- #100happydays. Codziennie, przez 100 dni pod rzad decydujesz sie na bycie szczesliwym- to nie jest tak, ze sie nie da zawsze mozna znalezc cos ekscytujacegoi pieknego czy inspirujacego- jak juz to znajdziesz, robisz zdjecie i sie nim dzielisz i juz. W zeszlym tygodniu chodzilam usmiechnieta i szukalam malych radosci w codziennosci no i te 7 dni minelo w mgnieniu oka. Tyle mam do zrobienia w pracy, jeszcze wiecej w domu i “w ogole” ze czasem ledwo wyrabiam ale wiem ze to tez sie uspokoi. Staram sie zyc kolorowo, pamietac o zdrowym jedzeniu, sporcie, kreatywnych momentach i oddychaniu swiezym powietrzem kiedy da rade. I mimo ze moja lista rzecyz do zrobienia przeraza wiem ze jakos ja ogarne! Coz, milego, wesolego, produktywnego i kreatywnego tygodnia! Moze tez skusicie sie na to optymistyczne wyzwanie?

 

2014 week in photos #12

2014 week12Hey guys! I know last week I was everywhere but not here.. I was working, working and working and guess what- my retrieving lunch break mission was a total failure! But job had its creative and fun moments so no complains! I try to make every day meaningful and fun, we went out with friends and we had a cool coffee and sandwich date before work- I hate the idea of living from weekend to weekend! But still weekends are the best! And this was truly first weekend of SPRİNG (good I was getting jealous of spring all over the Europe but not in Istanbul!)- we went to our local market, bought local strawberries and made some crumble! And did some spring cleaning. And opened the windows and took the warm air inside. And napped during the day. And ran, ran, ran… :) I’m full of the energy for next week!

Hej kochani! W zeszłym tygodniu było mnie wszędzie pełno, ale nie tutaj… Pracowałam, pracowałam i pracowałam- jakoś czarno widzę odzyskanie mojej przerwy lunchowej w tym miesiącu… no ale dobra, nie marudze, praca miała mocno kreatywne momenty więc nie było źle! Jakoś ostatnio sprężamy się z Fabem aby mocno cieszyć się każdym dniem.. w zeszłym tygodniu udało nam się spontanicznie wybrać na randkę.. przed pracą :) taka mała odmiana a jaka wielka radość i dobra energia na resztę dnia! Nie wyobrażam sobie życia od weekendu do weekendu- o nie, fajnie ma być na co dzień… chociaż wiadomo co wolne to wolne! A ten weekend był pierwszym naprawdę WIOSENNYM ( i najwyższa pora bo już się zaczynałam martwić co ta wiosna tak uparcie omija Stambuł!). W sobotę odwiedziliśmy nasz bazar, kupiliśmy lokalne truskawki i zrobiliśmy najlepsze na świecie crumble. Zrobiliśmy wiosenne porządki, otworzyliśmy okna na oścież i wietrzyliśmy mieszkanie. I spaliśmy w ciągu dnia (rozpusta!:D). I biegaliśmy wzdłuż morza… i tak fajnie było, a teraz to już mam ochotę wskakiwać w nowy tydzień!

2014 week in photos #11

2014 week 11

 

say what you want but time flies by- another week behind us! It’s been 6 months since I started working full time. Sometimes I want to go back to my old life so much but on the other hand… working is fun! And I still manage to squeeze so many good things in my days- sport, creativity, homemade food, baking bread- life feels good… and after busy week lazy mornings in bed and spending time with Fab is even more special. So I continue this new-old routine and every day brings something new- I thrive, I survive, I succed, I fail and everyday I learn more and more what my real dreams are :) These are all good lessons…

Powiedzcie co chcecie ale czas pedzi jak szalony! Minelo 6 miesiecy odkad zaczelam pracowac. Czasem nie marze o niczym innym jak o powrocie do mojej dawnej codziennosci, ale z drugiej strony… praca jest fajna. I mimo spedzania w biurze wiekszosci dnia czas sie rozciaga i daje rade robic tyle fajnych rzeczy- sport, moje pasje, domowe jedzenie, pieczenie chleba, scrapowanie- jest dobrze! A po takich dniach wypelnionych od rana do wieczora zajeciami leniwy poranek w lozku ze szklanka herbaty i chwile spedzone z Fabem sa jeszcze bardzıej bezcenne! Wiec dajemy rade i kazdy dzien przynosi cos nowego- wojuje usmiechem, przetaczam sie przez dni, czasem na wozie czasem pod wozem ale co najwazniejsze- codziennie ucze sie czegos nowego i za te doswiadczenia jestem wdzieczna losowi, codziennie powolutku odkrywam gdzie tak naprawde szukac swoich marzen! jest fajnie…

2014 week in photos #10

2014 week 10

 

Such a weird season we have in Istanbul this year! We are waiting for spring impatiently but instead there are cold and rainy days.. Last week we had a little trip to IKEA and got some cool new things for our place- we just love staying in and enjoying our home so I don’t feel guilty investing to make it even better place :) We continue celebrating mornings and added salads to our daily menus. Free time is for relaxing, crafts, books and watching movies. Just good, old routine here! MY plans for next week? Go for few runs, clear up the wardrobe and make some pretty things in the evenings!

Dziwne mamy przedwiosnie w tym roku w Stambule.. Czekamy na slonce i cieplo a tymczasem deszcz, pochmurne klimaty i zimno za oknem, brrr… W zeszlym tygodniu wybralismy sie do IKEI po kilka nowych drobiazgow do naszego mieszkanka- to nasze ukochane miejsce pod sloncem i wcale nie czuje sie zle z kupowaniem gadzetow, ktore uczynia je jeszcze fajniejszym :) Poza tym nadal cieszymy sie porankami, pysznymi sniadaniami i brakiem chaosu i pospiechu. Dodalismy salatki do naszego codziennego menu- w ten sposob troche zaklinamy wiosne!:) Wolny czas mija na odpoczywaniu, craftowaniu, ogladaniu filmow- stara dobra rutyna, nikt na nia za bardzo nie narzeka :) Plany na ten tydzien? Dodanie wiosennego rozbiegania do moich codziennych cwiczen, porzadki w szafie i craftowe wieczory!:)

2014 week in photos #9

2014 week 9

 

Last week of February is gone and we are in March! Wow, time flies by! Can you imagine last week we hit 3 years of living in Istanbul? I have seriously a bittersweet relationship with this city, sometimes I love it sometimes I have enough of it but in general it’s been a good 3 years. Not easy. But good for us! Not much to say, just another happy week- busy, filled with happiness and making the most of time we have!

Koniec lutego, witamy marzec! Kurczę, czas pędzi jak szalony! Sama nie wierzę, że w zeszłym tygodniu minęły 3 lata odkąd przenieśliśmy się do Stambułu… moja słodko-gorzka miłość do tego miasta kwitnie- czasem jest to raj na ziemi, czasem mam go po dziurki w nosie, mam ochotę zwijać manatki i przenieść się gdzieś gdzie będzie .. lepiej? tego nie wiem, ale pewnie łatwiej. Mimo wszystko to były dobre 3 lata. Nie jakieś super poukładane i często pod górkę, ale dobre dla nas! Co poza tym? Kolejny fajny tydzień, wypełniony pracą, dobrą energią i wykorzystywaniem do maksimum czasu, który mamy :)

Week in Photos #8

2014 week 8Last week we could feel spring in the air! I felt so grateful for every sunny morning which gave me energy and good mood for the rest of the day:) Our flowers around the home have opened and it smells so beautiful and fresh in every room! Work slowed down and got easier and it felt great- after few weeks of crazy it’s good just to have a moment to catch a breath, drink some tea and not rush from place to place. This week I’m going to focus on taking my 1 hour lunch break back- let’s see :) During the weekend I got to play with some goodies from Citrus Twist Kits (but hey… where is my mojo?), read some books and just relax… It’s all good! Spring is coming, energy is rising :) have a great week ahead!

W zeszłym tygodniu mogliśmy już nieco poczuć wiosnę- słoneczne poranki, ćwiczenia i spacery do pracy dały mi kopa dobrej energii :) Domowe hiacynty pootwierały się i nasze pokoje wypełnił najcudniejszy pod słońcem zapach :) W pracy też uspokoiło się nieco i po kilku tygodniach gonitwy i nie wyrabiania się z niczym na czas udało się trochę zwolnić, wypić herbatę do końca zanim wystygła i nie biegać z miejsca na miejsce. Plan na ten tydzień- odzykać przerwę na lunch :) trzymajcie kciuki :):) Weekend spędziliśmy trochę ze znajomymi, trochę w domu- pobawiłam się scrapowo z kitem z Citrus Twist Kits (chociaż moja wena gdzieś się ulotniła….); nadrobiłam trochę czytelniczych zaległosći i po prostu odpoczęłam- jest ok! Wiosna nadchodzi, słupek energii idzie do góry razem z temperaturą:) Wszystkiego naj na nowy tydzień!

Week in photos #6

2014 week 7Such a full and busy week! I continued with my commitment to early mornings and daily exercising and I can say I’m half way done with 30 days shred! I love the feeling which comes from happy and energetic start of the day :) I also comited to 2 smaller challenges- eating an apple a day and walking for 15 min before work every day- they were fun and brought a tiny bit of healthier balance to my daily routine! :) Apart of that- spring has sprung in İstanbul with lots of blossoms everywhere, Fab started a new job (and I decided to include his insta photos in this weekly collages too!),we had a busy week finished with great and relaxing weekend and hey yes I started baking my sourdough bread again!

Mała niespodzianka dla wszystkich czytających mnie po Polsku- po chwili namysłu postanowiłam powrócić do dwujęzycznych wpisów! Nie obiecuję, że dam radę tłumaczyć wszystko (część scrapowych wpisów nadal może pozostać tylko po ang), ale w miarę możliwości będę próbować:) 

Poranki były zdecydowanie najfajniejszą częścią dnia- uwielbiam te pobudki gdy dom jeszcze śpi, chwile spędzone na planowaniu i przy blogu oraz codzienny nawyk porannych ćwiczeń- połowa 30 days shred za mną! Udało mi się też skończyć 2 małe wyzwania z programu hello zdrowie (świetna strona i aplikacja na telefon!)- codzienne jabłko i codzienny 15 minutowy spacer przed pracą- niby nic ale mocno wierzę, że takie właśnie maleńkie zmiany przynoszą największe efekty! Poza tym w Stambule mamy chwilowe przebudzenie wiosny- jest pięknie! Fab zaczął nową pracę (a ja postanowiłam wrzucać też jego insta zdjęcia do tych cotygodniowych kolaży!), mamy za sobą zakręcony tydzień w pracy i super relaksujący weekend w domu! Aha no i reaktywowałam swój zakwas i wróciłam do pieczenia chleba! Cudowne uczucie i niech nikt mi nie mówi, że w Turcji się nie da :)

Week in Photos #6

2014 week 6

 

Bye bye week 6 of 2014!

I enjoyed feeling the exercise mojo and it’s been a first week in my life when I was active for 7 days in a row! Doing shred in the mornings and walks and runs at the weekend felt so good! We also had some really beautiful sunshine this Saturday- spring is in the air! On the other hand work was a bit crazy and hectic but it seems all under control now… We also went to see CATS last Tuesday but well as much as I enjoyed being in the theater the show I watched so many times in Polish version was seriously so much better!

PS. I also had time to be creative! I’ve done few new layouts which I’m looking forward to sharing with you this week!

2014 Week in Photos #5

Hello and welcome to wrap up of my week #5!

It’s been my best week so far this year! And it makes me excited to make the next one even BETTER!

2014 week 5

 

Last week on Sunday night I made a plan to wake up early and make most of my mornings- work on the blog, exercise, prepare a delicious breakfast- just enjoy these few hours. I wrote a little “start strong” note to myself and believe me or not- it kept me on track! It’s been the best, the most satisfying and productive week I’ve had recently :)

Have a lovely Sunday night and enjoy the next week!