Hey! First of all- thank you very much for all the comments you left under planning post– I’m so happy that some of you found it useful and inspiring! So, as I promised, today I want to share few little ideas which might help you to make your daily to do lists work for you!
Hej! Dziękuję Wam bardzo za wszystkie miłe komentarze, które zostawiliście pod postem o planowaniu! Cieszę się strasznie jeśli komuś te pomysły na serio pomogły lub zainspirowały do drobnych zmian w planie dnia! Jak obiecałam, na dzisiaj mam kolejną garstkę sprawdzonych porad, tym razem na temat codziennej listy rzeczy do zrobienia!
1. Keep 1 big list- it can be (and most probably will be!) very messy and chaotic, treat it as a place where you can jot down all the small and big thoughts and ideas which come to your mind through the day. You can keep list like that on separated sheet of paper, in your calendar or you could create a special notebook for this purpose. Just keep it around all the time and use any time idea comes!
1. Przygotuj jedno miejsce na główną listę rzeczy do zrobienia- może się okazać (a raczej na pewno tak będzie:P), że wyjdzie ona długa i chaotyczna, ale to nie szkodzi. Traktuj ja jako brudnopis, miejsce gdzie możesz wrzucić wszystkie małe i duże pomysły, które nagle wpadają Ci do głowy. Możesz użyć do tego kartki papieru, strony w kalendarzu albo pustego notesu, pamiętaj aby zawsze mieć tę listę przy sobie i notować na niej najmniejszy nawet drobiazg.
2. Using this list I create my weekly to-do lists and from them narrow down to smaller daily tasks.
2. Używając tej dużej listy rozpisuj miesięczne i tygodniowe listy rzeczy do zrobienia, a z nich wyciągaj pojedyńcze punkty na poszczególne dni
3. Write your to do list the night before. When you have a list ready at your desk first thing in the morning it’s easier to start doing the tasks straight away!
3. Przygotuj swoją listę rzeczy do zrobienia wieczorem, dzień przed. Dzięki temu gdy się obudzisz lista będzie na Ciebie czekała i możesz od razu wziąć się do pracy.
4. Before I go to sleep I look through my list and pick all the small things on it which don’t take much time to do (defrost soup, update shopping list, empty rubbish, water plants, set the laundry are only the few examples from last week) and mark them as BB (Before Breakfast). Than next day before we have breakfast I try to do as many of them as I can. It helps me to work without distractions later and also it’s nice to start a day with some crossing from the list ;) I also pick 3 big things which I need or want to accomplish on that day (my deadlines or priorities) and straight away number them as 1-2-3 on the list. Than I number rest of the points from most important to these which I can move in time, but I tend to keep them more flexible and move them around a bit.
4. Przed pójściem spać rzucam okiem na przygotowaną listę i zaznaczam na niej wszystkie drobne punkty (np. rozmrozić zupę, dodać pozycje do listy zakupów, wystawić śmieci, podlać kwiaty, ustawić pranie) jako BB (czyli przed śniadaniem). Po pobudzce staram się odhaczyć jak najwięcej tych punktów z mojej listy. Dzięki temu później w ciągu dnia mogę skupić się na ważniejszych sprawach, poza tym to fajne uczucie skreślić parę punktów już z samego rana:) Każdego wieczora wybieram też 3 ważne rzeczy, na których zrobieniu następnego dnia szczególnie mi zależy (na ogół są to większe projekty, coś z goniącym terminem, albo logiczne- jeśli wiem, że tego dnia będę się przemieszczać staram się od razu zrobić zakupy w innej części miasta itp). Numeruję je wg ważności od 1 do 3, następnie numeruję pozostałe punkty na mojej liście- od ważniejszych do mniej ważnych. Pozwalam tu sobie często na elastyczność. Jeśli np mam w planach bieganie, dzień jest byle jaki, a słońce świeci akurat kiedy mam siedzieć przed komputerem, wiadomo, że zamienię punkty miejscami :)
6. Than just start a day with your list. I pour myself a big glass of water and while drinking it (and Fab exercices in this time) I do my BB points, than when he leaves to work I’m all ready to do 1-2-3 and than continue through the day with other points. It’s really fun to work this way!
6. Teraz pozostaje już tylko zacząć dzień z listą! Nalewam sobie dużą szklankę wody i popijając ją wędruję po mieszkaniu zajmując się punktami z BB. Później jemy wspólne śniadanie z Fabem i gdy on zniknie do pracy ja mogę od razu zabrać się do szykowania projektów, blogowania czy pracy:)
Probably this way is just one of many but so far it’s been the best way to make me more productive. I do much more with a detailed list than with chaotic mess of ideas and I love the idea that my everyday activities are actually like little parts and elements of bigger plan. I love the fact that I can have a fresh start everyday and tracking my progress is so much fun! What are your tips for to do lists?
Pewnie, że taki sposób organizowania to jeden z wielu i nie każdemu musi podpasować. Po sobie jednak widzę, że z mocno sprecyzowaną listą jestem w stanie zrobić dużo więcej niż z samymi pomysłami fruwającymi w mojej głowie, poza tym uwielbiam fakt, że moje codzienne aktywności są częścią większego planu a nie chaotycznym szamotaniem się z tu i teraz. Lubię też świeży początek każdego dnia i możliwość śledzenia postępów! Strasznie ciekawi mnie jakie są Wasze sposoby na planowanie z dnia na dzień? Używacie list czy idziecie na żywioł?
Robię listy od zawsze, ale nie aż tak szczegółowe… Patrzę na twoją listę i u mnie wygląda to tak, że takie czynności, jak podlewanie kwiatków, pranie czy odpowiadanie na maile są oczywiste i pamiętam je bez zapisywania. Na pewno skorzystam z twoich sposobów “ogarniania” bloga, bo kiedy intensywnie blogowałam, strasznie się gubiłam i nie przyszło mi do głowy uporzadkować tego w jakims notesie. W efekcie wciąz szukałam zdjęć, czasem wstawiałam nieobrobione, zapominałam o niektórych notkach itp.
Moja codzienna lista “to do” to tylko kilka punktów, na ogół rzeczy spoza codziennej “rutyny”, np. oddac książki do biblioteki, iść dzieckiem na jednorazowe zajęcia, pojechac po coś na drugi koniec miasta plus listy zakupowe (robię wielkie zakupy on-line raz w tygodniu, na bieżąco dokupuje tylko pieczywo, owoce itp).
Ciekawa jestem, jak by/będą wyglądały twoje listy po urodzeniu dzieci albo kiedy pójdziesz do pracy (nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale teraz blogowanie traktujesz jako pracę, tak?). Moje otoczenie uważa mnie za maniaczke notowania i spisywania wszystkiego, muszę pokazać im twoje posty:))) Podziwiam, że wkładasz w to tyle pracy i zapału i ciesze się, że o tym piszesz, to motywujące! Szczególnie podoba mi się nie tracenie z oczu celów długoterminowych – nad tym na pewno musze popracować, tym bardziej, że w tym roku chce sporo zmienić w swoim życiu.
Pozdrawiam!
no jasne, na pewno wszystko się zmieni jak pojawią się maluchy lub zacznę pracować, przecież tak jest ze wszystkim, zmiana goni zmianę i trzeba się do nich dostosować :)
ja wolę zapisać sobie podlanie kwiatków czy wrzucenie prania bo dzięki temu wiem na bank, że to zrobię i mi nie ucieknie gdzieś w ciągu dnia, wiem, że są to oczywiste czynności, ale przecież nawet je można robić logicznie i w ułożony sposób i mi ta lista w tym bardzo pomaga ;)
Ten post jest piękny, oczu nie mogę oderwać od zdjęć :)
Dotychczas stosowałam metodę spisywania co mi przyjdzie do głowy w kalendarzu, ale nie porządkowałam kolejności, nie zastanawiałam się nad logistyką – efekt był taki, że potem połowę, jak nie więcej, z tej listy przenieść na następny dzień. Patrzę na kalendarz z zeszłego roku i widzę, że niektóre sprawy “ciągnęły” się po nim tygodniami!! Także spróbuje Twojego sposobu z ustalaniem kolejności, może teraz uda się zapanować nad systematycznością :)
znam ten problem ;) miałam w zeszłym roku taką żenującą sytuację, że zamówioną przez znajomą pracę szyłam przez pół roku, dlatego w tym roku koniec z takim rozciąganiem roboty ;) te priorytety bardzo pomagają i wbrew pozorom szybko wchodzą w nawyk!
Czekałam na Twojego posta z niecierpliwością. Sprawiłam sobie kalendarz i zaplanowałam pracę na luty, teraz zacznę pracować nad swoją listą rzeczy do zrobienia. Zaczynam lubić ten mój planner, i cieszę się, że mogę podpatrywać jak Ty sobie radzisz ze swoim. Ślę moc pozdrowień.
Edyta
powodzenia! trzymam kciuki aby coraz więcej udawało się zaplanować i odhaczyć!
That’s awesome! And a great way to break it down. A school guidance counselor once told me not to think of everything at once, because it’s too overwhelming. Your way actually makes it fun!
yes, I totally agree! After I write all the things I have on mind in this first messy and chaotic list I feel so relieved! Than putting them in order is just fun and doing them gets really easy!
Having fun woth your to-do list, who knew? :P
Great post & good job! I like your “BB'” idea and am keen to add that to my list making! What you will find over the years is that it gets harder and harder to make a list and keep it under control, once you have a paying job and children the lists just never end…
yes, I can imagine that! ;)
dzięki tym Twoim dwóm postom wróciłam do planowania :) dziękuję :*
cieszę się, że się przydaje! powodzenia na dalszej zaplanowanej drodze :)
Dzięki Tobie i Twoim postom o organizacji, powoli, powolutku wyrabiam sobie nareszcie swój sposób na organizowanie czasu i kolejności działan :) mimo, że nie jestem w tym jeszcze super dobra to już widze same pozytywne efekty :) Dzięki :*
super Anti! Trzymam kciuki, żeby teraz już szło z górki z planami i ich realizacją :)
idée géniale!!! tu es suûre de ne rien oublier!!!! mais ce n’est pas pour moi car j’avoue ne pas trop aimer les contraintes et je préfère tout faire au feeling!!! lol lol lol
Great post! Really enjoyed reading how you organize your day… I need all the tips I can get!
hey malika, I’m glad the tips came useful to you! :)
kolejne cenne dla mnie rady :)
przyznam szczerze, że moje próby oragnizacji nie trwają jeszcze nawet miesiąc i widzę jeszcze wiele niedoskonałości, ale mam wielką frajdę odhaczając kolejne punkty :) i nareszcie nie ma sytuacji, kiedy wieczorem przypomina mi się, że miałam coś zrobić :)
buziole :*
Kasiu, coraz bardziej się przymierzam do sporządzania tkaich list. Wydrukowałam sobie, póki co, ten weekly planner, którym się dzieliłaś kiedyś. Zacznę od niego i zobaczymy jak mi pójdzie. Doszłam też do wniosku, że na jeden dzień nie powinnam mieć więcej niż tylko kilka punktów do zrobienia. Bo im ich jest więcej, tym gorzej z planowaniem. No i koniecznie muszę oduczyć się przesiadywania godzinami na Pinterest, FB i innych czasozjadaczach.