Najlepsze i najsmaczniejsze, jesli najdzie nas ochota na ciasto jablkowe inne niz klasyczna szarlotka, polecam serdecznie! Przygotowanie go zajelo doslownie kilka minut, jest pysznie wilgotne i mocno owocowe, bosko pachnie cynamonem, mozna upiec z orzechami, ale bez nich tez smakuje wybornie! W dodatku do przygotowania ”brudzi” sie tylko lyzke, szklanke i dwie miseczki i wyszlo nawet w moim niedopiekajacym mini piekarniku :) Mam ochote wyprobowac je tez w wersji muffinek, zobaczymu! My nasze ciacho wrzucilismy rano do nagrzanego piekarnika i po sniadaniu jedlismy na cieplo z pysznymi tureckimi lodami maras,ktore dzieki zawartosci specjalnie przetworzonych orchidei sa niezwykle kremowe i … ciagutkowe! Koniecznie polecam sprobowac odwiedzajacym Turcje :) Przepis leciutko zmieniony pochodzi stad, polecam zajrzec bo inne wypieki tez wygladaja kuszaco!
SKLADNIKI:
1 1/2 szklanki maki
1 szklanka cukru (wg mnie spokojnie 3/4 starcza, zwlaszcza jesli chcecie tez jesc z lodami)
1/2 lyzeczki sody
1/2 lyzeczki soli
1/2 lyzeczki cynamonu
2 jajka
1/2 szklanki oleju
1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
1 1/2 szklanki pokrojonych w male kawalki jablek (ja swoich nie obieralam)
ewentualnie 1/2 szklanki orzechow (wloskie, migdaly, laskowe- co lubicie)
1. Rozgrzac piekarnik do 180 stopni, wylozyc blache papierem do pieczenia (pieklam i w okraglej tortownicy i w keksowce, nie robi to wiekszej roznicy)
2. Przesiac do miski (albo wymieszac trzepaczka do jajek po wsypaniu) wszystkie suche skladniki
3. W drugiej misce roztrzepac jajka, az sie lekko spienia, dodac pozostale mokre skladniki
4. Wymieszac suche i mokre, dodac jablka, ewentualnie orzechy, przelozyc do blachy
5. Piec ok. 40 min
Smacznego :)
Przy okazji tym przepisem zapraszam na zagladanie na bloga, od czasu do czasu beda sie pojawialy tu rozne jesienne inspiracje:)
Mhhmmm…pycha :) Wczoraj też piekłam bardzo podobne – z jabłkami i orzechami właśnie – tylko piekarnik odmówił mi posłuszeństwa i trzeba było ratować się dziwnymi sposobami, żeby się nie wyłączył w trakcie pieczenia (co zresztą zrobił….. i mimo szybkiej akcji ratunkowej mamy lekkiego zakalca ;) )
skad ja to znam… moj piekarnik tez lubi platac takie figle :) a w dodatku mamy regularnie odlaczany prad na osiedlu, wiec tez rozne czary nad ciastem czy chlebem nieraz odchodza :)
Właśnie skończyłam je robić i czekam na efekt…
Z przerażeniem lekkim, bo kuchnia to nie jest moja mocna strona :D
Ale i z nadzieją, bo zapach obłędny ….:)))))))